piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 1

Obudziły mnie promienie słoneczne,które przebijały sie przez żaluzje.
Przeciągnęłam się i wstałam,no raczej próbowałam.Wstawanie zajęło mi z pół godziny,.Od zawsze mam z tym problem,dlatego nastawiam sobie budzik pół godziny przed,żebym się mogła rozbudzić.Poszłam do łazienki się orzeźwić i zeszłam na dół na śniadanie.Mama w pospiechu kończyła pić kawę,też pewnie zaspała - pomyślałam.Przywitałam się z nią.
Dobra kochanie ja już muszę uciekać do pracy. - powiedziała zakładając żakiet.Na stole jest już przygotowane śniadanie.
A Alice ? - spytałam
Ona już jadła wstała wcześniej w przeciwieństwie do Ciebie. - powiedziała
Oj dobra nie narzekaj. - przewróciłam oczami i ugryzłam tosta.
Pa skarbie uciekam.-podeszła i dała mi buziaka w policzek.
Nim się obejrzałam zniknęła już za drzwiami.
Usiadłam do stołu i zaczęłam konsumować myśląc,co by tu dzisiaj porobić.
Zadzwonię do Jenny i coś wymyślimy.- powiedziałam sama do siebie.
Po zjedzeniu śniadania umyłam naczynia i ruszyłam na górę do pokoju.
Umyłam zęby i wzięłam telefon w celu napisania wiadomości do przyjaciółki.
Wpadła na pomysł żebyśmy poszły dziś na plażę w końcu było bardzo ciepło i świeciło piękne słońce,co w Londynie nie jest częstą rzeczą.
Zgodziłam się,ale uprzedziłam ją,że muszę ze sobą zabrać młodszą siostrę,ponieważ samej jej przecież nie zostawię.
Zgodziła sie nie miała nic przeciwko wręcz przeciwnie stwierdziła,że będzie większa frajda.Mi natomiast nie uśmiechało się na myśl,że mam ją wziąć ze sobą.Boże jeszcze tego mi brakowało,żebym musiała ze sobą zabierać młodszą siostrę.Ah dobra .-pomyślałam i poszłam sie przygotowywać.
Powiadomiłam jeszcze Alice o naszym planie i poszłam pakować potrzebne rzeczy i zrobić nam jakies kanapki w razie gdybyśmy zgłodniały,co w moim przypadku jest bardzo prawdoppodobne.
Gdy skończyłam napisałam do przyjaciółki ta po 15 minutach była już u mnie.
No to idziemy na podryw ! - krzyknęła i się zaśmiała
Tak jasne na podryw z 11-sto latką.-westchnęłam
Oj Nicole przestań marudzić będzie fajnie.-pocieszała mnie przyjaciółka.
Ej Alice schodź już ile mozna się szykować ! - krzyknęłam na siostrę.
No już ide idę - odpowiedziała schodząc po schodach.
Zakluczyłam mieszkanie i ruszyłysmy w drogę.Słońce przyjemnie ogrzewało moją twarz.Na miejsce dotarłysmy w przeciągu 20 minut.
Rozłożyłysmy swoje ręczniki i uwaliłyśmy się z Jenny,Alice pobiegła do wody.
Rozkoszowałyśmy się powietrzem i ciepłem,które ogrzewało nasze ciało.
Ah jak przyjemnie - powiedziała moja przyjaciółka 
Masz rację jest cudownie - rozmarzyłam się
Leżałyśmy i sie opalałyśmy gdy zachciało mi sie pić.Nie miałyśmy już niestety nic,więc musiałam iść do sklepiku niedaleko plaży.Jenny nie chciało sie iść i zmuszona byłam pójść samotnie.Gdy mój cel był już blisko ujrzałam grupkę dziewczyn,które piszczały jakby nie wiem kogo widziały.
Okazało się,że na tą samą plaże wybrali się słynni chłopcy z One Direction i stąd te napalone piszczałki.
Boże przejść się nie da ! - mówiłam do siebie zdenerwowana.
Ekhm przepraszam mogłabym przejść ? - zwróciłam się do jednego z chłopaków.Gdy się odwrócił zobaczyłam,że to ten Styles,którego tak szczerze nie znoszę.
Um proszę bardzo piękna istoto. - powiedział z uśmiechem.
Daruj sobie dobrze. - parsknęłam. Chłopak wyszczerzył oczy.
W końcu spotkał kogoś kto nie wielbi go ponad wszystko i nie piszczy na jego widok.
Dobrze,przepraszam.-powiedział zmieszany.
Przewróciłam oczami i ruszyłam do sklepu.

* Oczami Harry'ego *
Kim ona była ? Kim jest ta tajemnicza dziewczyna ? Jako jedyna nie była zainteresowana naszą piątką.Może nas nie lubi ? - posmutniałem na tą myśl.
wydawała się taka słodka,a te jej oczy hipnotyzowały choć były przepełnione złością.Zaintrygowała mnie jej osoba.Muszę z nią jeszcze jakoś porozmawiać tylko jak ? - tu jest problem. Eh coś się wymyśli. - pomyślałem
Ej Harry chodź idziemy ! - krzyknął Louis,który wyrwał mnie z przemyśleń o nieznajomej.Potrząsnąłem głową i ruszyłem za chłopakami.

* Oczami Nicole*
Bezczelny koleś.Nie chcę nawet o nim myśleć.Ale oczy to on ma śliczne..
Ej Nicole zestopuj ! Przecież ty go nie znosisz ! Helloł - moje myśli wariowały.
Dobra Nicole ogarnij sie kup to co miałaś kupic i wracaj do dziewczyn - pomyślałam.I tak zrobiłam zakupiłam wodę i ruszyłam w stronę naszego miejsca.Tylko żebym ich znów nie spotkała.Nie mam ochoty na oglądanie ich mordeczek.

No jesteś w końcu ! gdzie tak długo byłaś ? - spytała Jenny
Kolejka była i ..
I co ? - znów zadała pytanie
I spotkałam tych pięciu idiotow z One Derekszon-powiedziałam
Naprawdę ?! - podekscytowała się
No a ty co taka radosna ? - spytałam zdziwiona
A nie nic .. daj mi sie napić bo mi juz zaschło w gardle - zmieniła temat
dobra masz - rzuciłam jej wodę i położyłam się na ręczniku.
Modliłam się,żeby nie spotkac znów tego durnego Stylesa.
W końcu zasnęłam.Obudziły mnie krzyki mojej siostry.
Domyślałam się,co jest grane.Podniosłam lekko głowę i ujrzałam ten zespół.
Byli z 30 metrów od nas.Założyłam szybko ręcznik na głowę.
Nicole,Nicole mogę tam iść na chwilę ? Tylko autograf proszę ! - błagała mnie siostra
Eh no dobrze.Jenny pójdziesz z nią ? - spytałam przyjaciółki
Ja ? Jasne,że tak ! - az podskoczyła
Zdziwiłam się jej zachowaniem juz  drugi raz.Zawsze jak o nich wspominam jest jakaś dziwna.
Nie przejmowałam się tym zbytnio i poszłam do wody.Chodziłam sobie po brzegu.Nagle usłyszałam Jenny. 
Ej Nicole podejdź tu ! - krzyczała z daleka wymachując rękoma.
Nie chciałam się drzeć przez połowę plaży,więc z wielką niechęcią podeszłam.
Czego ? - zapytałam oschle
Patrz siostrzyczko to moje ukochane One Direction. - mówiła podjarana
Tak tak wiem i co z tego ? Możemy juz iść. - nie wydałam z siebie ani krzty zainteresowania.
O znowu się spotykamy . - powiedział Harry usmiechając się
Dziewczyny spojrzały na nas pytająco.
Styles ciągle mi się przygladał,co było dość krępujące.
Dobra dziewczyny idziemy. - powiedziałam stanowczo.
Nie proszę jeszcze chwilkę. - prosiła Alice
Nie głodna jestem.Nie jadlam już całą godzine. - powiedziałam
Oo widzę,że spotkałem bratnią duszę. - powiedział blondyn z niebieskimi oczami.
Słodki był nie powiem,że nie.Do reszty zespołu nie miałam takiego podejścia jak do Harryego.Tego człowieka to nie znosilam.
Nie idziemy już . - powiedziałam i ruszyłam w stronę naszych rzeczy.
Dziewczyny posmutniały i ruszyły razem ze mną.
Widzimy się na koncercie. - krzyknął brunet z niebieskimi oczami.to był chyba ten Louis.Tak to był on.
Wzięłysmy swoje rzeczy i ruszyłysmy w stronę domu.

***********************************************************
No to jest rozdział 1 . Skomentujcie go jak Wam się podoba :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ 
5 komentarzy i następny rozdział :) 


9 komentarzy:

  1. Hahahahaahahahhahhahahahaha, nie mogę Niall'a. On mnie rozwala. I nareszcie jakiś blog na, którym od razu nie ma wielkiej miłości. Domyślam się, że potem będzie ale mniejsza z tym. Na początku zanim jeszcze byłam Directionerką, też miałam identyczne podejście do Harrego ale to się kompletnie zmieniło, gdy ich poznałam. Super rozdział. <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. superrr rozdział :* pisz następne <3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. świeetne pisz bede cie czesto odwiadzala <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! nie moge sie doczekać kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie weź pisz 24h haha świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny, dawaj następny bo chcę wiedzieć co dalej! ;D <3

    OdpowiedzUsuń
  7. No to czekam z niecierpliwoscia na ciag dalszy Cam <3 ily

    OdpowiedzUsuń