piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 7 & nowi bohaterowie !

Max Tomson - 19 lat,kobieciarz,lamacz serc i damski bokser.Rozkochuje w sobie dziewczyny a potem je zostawia.Mieszka sam w Londynie i pracuje jako barman.
Patricia Dowson.- zadufana w sobie 17 latka.Córka bogatego biznesmena.Samolubna,chciwa i uparta.Jeśli czegoś pragnie musi to zdobyć choćby szła po trupach.Zbytnio nie przejmuje się uczuciami innych. ( bohaterka prawdopodobnie pojawi sie w 8 rozdziale ) 













_________________________________________________________________________________
No w końcu mi uległaś ! - uradował się Harry
Wiesz,juz mnie trochę nudzi to ciągłe dołowanie Ciebie . - powiedziałam
Y przepraszam bardzo,że co ? Czy ja dobrze słyszałem ? - zdziwił się Harry
Jeśli sie będziesz tak zachowywał znów zrobie się niemiła.-zagroziłam
Nie no już się zamykam.-zaśmiał się 
Ale sobie nie myśl,że Cię lubię Styles. - powiedziałam na co chłopak posmutniał
Ehm no cóż .. ważne,że nie jesteś chamska w stosunku do mnie.

* Oczami Hazzy * 
Rozmawialismy z Nicole o dziwo spokojniej i w milszej atmosferze.Cieszyłem sie jak głupi,że mogę z nią normalnie pogadać,że nie jest taka oschła.
Co się stało ? Sam nie wiem,ale mam nadzieję,że już nic się nie zmieni i będzie tak jak teraz.
Przyznała,że mnie nie lubi,ale ja jakoś spróbuję to zmienić.
Czuję,że idę w dobrym kierunku i ona nieświadoma tego pomaga mi sie zbliżyć do celu.Rozmawialiśmy,gdy nagle przerwał nam jakiś chłopak pytając Nicole o zapalniczkę.Był przystojny to przyznam i chyba spodobał się Nicole,bo jej oczy świeciły jak gwiazdy na niebie.Jemu ona chyba tez się spodobała..
Zaczęli rozmawiać..oo nazywa się Max .. e brzydkie imię moje ładniejsze.
Stojąc tam 10 minut zupełnie sam stwierdziłem,że pójdę do domu,bo nie ma sensu,żebym tu stał i marzł.Do środka też mi sie nie opłaca wchodzić,bo niechce przeszkodzić Niall'owi i Jenny niech się cieszą.
Spojrzałem na Nicki i tego typa i wtedy ona również spojrzała na mnie.
Spuściłem szybko wzrok i już patrzyłem na swoje buty.
Kątem oka spojrzałem,że lekko się uśmiechnęła.
Wejdziemy do środka na kawę czy coś ? - zapytał się jej ten Max
Jasne czemu nie - odpowiedziała rozpromieniona
Durniu idziesz z nami ? - zwróciła się do mnie
Nie,wiesz ja już idę do domu . - powiedziałem
Aha spoko to spadaj . - odpowiedziała
Kurde i znów się zaczyna,a było tak pięknie - pomyślałem
EJ Styles twoja katana ! - krzyknęła
Kiedy indziej ją zabiorę ! - rzuciłem na odchodnym i ruszyłem w stronę domu.

* Oczami Nicole * 
Boże ten Max jest świetny ! Taki przystojny i ma świetny charakter.
Od razu znaleźliśmy wspólny temat.Mamy tyle wspólnego ze sobą.
No po prostu świetnie ! 
Weszliśmy do pomieszczenia i usiedliśmy koło Nialla i Jen.
O kim jest ten przystojny młodzieniec ? - zapytała Jenny na co Niall klepnął ją w ramię
Zaśmiałam się.To jest Max.Poznaliśmy się dopiero,pytał mnie o zapalniczkę i tak zaczęliśmy rozmawiac.Przedstawiłam go im,a oni się z nim przywitali.
Czekaj czekaj,a Harry gdzie ?  -spytał niebieskooki
Kto ? 
Harry Harry Styles ! - wymachiwał rękoma mi przed twarzą
Ah no tak ten .. to nie wiem chyba do domu zawinął . - powiedziałam obojętnie
Czemu ? - zdziwił się
Skąd mam wiedziec ? Co ja jego matka ? Chciał to poszedł . 
Ej Nicole my już się będziemy zbierać,bo już późno nie chcę się spóźnić do domu. - powiedziała Jenny
N: Już ? No dobrze,ale widzimy się jutro okej ? 
J: No raczej nie,no bo właśnie ja umówiłam się jutro z Niallem.
N: No dobrze to spiszemy się jeszcze. Bawcie się dobrze jutro misiaki.
J&Niall : Dzięki
I wyszli.Zostaliśmy sami z Maxem zamówiliśmy sobie po kawie i rozmawialiśmy dalej.

*Oczami Maxa * 
Fajna z niej laska i to jak.Ostra jest i to mi się podoba.Nie trudno będzie ją zdobyć.Będzie łatwiej niż się spodziewałem.Ona musi być moja nie ma innego wyjścia.Jestem Max Tomson mi sie wszystko udaje.
Niechcę się wychwalać,ale jestem całkiem niezły w wyrywaniu lasek.
Każdy zawsze mi tego zazdrościł. No to flirt czas zacząć ! -pomyślałem i od razu ruszyłem do gry
Masz może chłopaka ? - zapytałem
N: Ja ? Nie co ty. - odpowiedziała
Ja : Taka ładna i nie ma chłopaka ? Jak oni sie starają . - ona się tylko uśmiechnęła
N : No widzisz,same cioty w tym Londynie .. no prawie. 
Ja : No już myślałem,ze się nie poprawisz.
N : Musiałam,bo ty do ciot nie należysz.
Rozmowa kleiła się dalej,ale niestety musiała już wracać do domu.
Żeby nie wyjść na idiotę zaproponowałem jej,że odprowadzę ją do domu.
Szliśmy ulicami Londynu i było już troszkę ciemno.W końcu była już 22.
Gdy już doszliśmy do jej domu.Wymienilismy się numerami.
Chciałem ją pocałować w usta,ale ona dała mi całusa w policzek.
Widzę,że gra niedostępną.Jara mnie to.Takie właśnie lubię najbardziej.
Ostre i trudne do zdobycia.
Gdy weszła do domu odwróciłem sie na pięcie chowając karteczkę do kieszeni.
No kolejny numer do kolekcji.-powiedziałem sam do siebie i ruszyłem do domu.
_________________________________________________________________ Dzisiaj taki krótki,bo źle się czuję i nie mam głowy postaram się pisać dłuższe,a teraz zapraszam do czytania : ) Hope you like it :)
zasada taka jak zawsze 10 komentarzy i dalej :D

6 komentarzy: