Rozdział 16

* Oczami Hazzy *
Impreza się już kończyła.Jenny z Niallem,Lou z El,Liam z Dan i Zayn z Perrie udali się do pokoi.Ja też poszedłem z Pati do pokoju byłem już zmęczony.
Musiałem ją wziąć na ręce,bo strasznie się spiła. 
Ja o dziwo byłem tylko lekko podchmielony,a to zawsze ja upijałem się najbardziej. 
Położyłem dziewczynę na łóżku i przykryłem kołdrą,sam poszedłem do łazienki wziąć odświeżający prysznic. Po wyjściu ubrałem bokserki i położyłem się na łóżku. Chwyciłem telefon do ręki pokręciłem nim chwilę.Zastanawiałem sie nad napisaniem do Nicole. Po chwili zastanowienia napisałem.

'' Śpisz ? :D '' - spytałem
'' Nie,pilnuję Maxa chyba się zatruł ;/ '' - odpisała po chwili
'' O to nie dobrze ;/ . '' - napisałem,choć w duszy cieszyłem się z tego,że się  zatruł nie lubiłem gościa
'' Jakoś sobie poradzę. Udała się impreza ? ;d '' 
'' No może być,ale jakbyś ty też w niej uczestniczyła byłaby o wiele lepsza :* '' - napisałem
'' Oj Harry nie zaczynaj,proszę Cię :) '' 
'' Ale co ? No taka prawda jezu,ale nie o tym chciałem pisać. ''
'' A o czym ? '' - zapytała
'' No bo między nami teraz jest strasznie dziwna atmosfera...chciałbym o tym pogadać..dasz sie wyrwać na kawę jutro? Taki koleżeński wypad :) ''
'' Jak nie będziesz niczego kombinował,to czemu nie :D ''
'' Nie,to będzie tylko koleżeńskie spotkanie. ''
'' No to jesteśmy umówieni KOLEGO :) Muszę się zająć Maxem,więc dobranoc śpij dobrze ;3 '' 
'' Wejdę po Ciebie o 16. Dobranoc KOLEŻANKO :* ''
Odłożyłem telefon i zacząłem myśleć nad tym,co ja chcę jej w ogóle powiedzieć. Chyba będziemy musieli zostać przyjaciółmi,bo nic z tego raczej nie wyjdzie,ale i tak nie dam za wygraną. Będę próbował ją zdobyć do samego końca. Choćby nie wiem co.
Tak Haroldzie musisz walczyć o miłość. - powiedziałem sam do siebie
Spojrzałem na zegarek,który wskazywał 3.25. 
Przetarłem oczy,ziewnąłem i zasnąłem.

************************************
Jak się czujesz skarbie ? - spytałam Maxa. Wyglądał strasznie. Blady,worki pod oczami. Biedaczek
A jak myślisz ? Przesadziłem wczoraj. - powiedział
No troszeczkę. - zaśmiałam się - siadaj zrobiłam ci gorącą herbatkę i śniadanko
Dziękuję skarbie. - odpowiedział dając mi buziaka w usta
Dzisiaj o 16 muszę wyjść. - oznajmiłam
Dobrze,ja dzisiaj zostaję w domu calutki dzień.Nie mam siły nigdzie wyjść.
Po śniadaniu pozmywałam i usiadłam przed telewizor. 
Nic ciekawego nie leciało. Postanowiłam przejść się do domu chłopaków
pomóc im posprzątać.Max spał,a sama w domu siedzieć nie będę.
Po 20 minutach byłam pod domem One Direction.
Drzwi otworzył mi Liam.
Cześć Nicki ! Wchodź . - uśmiechnął się ciepło i zaprosił mnie gestem ręki do domu.
Cześć Liam. - również się uśmiechnęłam
Wow,ale tu syf ! - powiedziałam
Niezły bałagan i niestety muszę to sam sprzątać,bo reszta śpi. - powiedział zrezygnowany
Pomogę Ci posprzątać . - powiedziałam usmiechając się
Nie trzeba.
Trzeba. Po to tu przyszłam.Wiedziałam,że będziesz musiał sam to ogarniać,a że też brałam udział w tej imprezie to też powinnam pomóc.
Jesteś świetna.Uwielbiam Cię. - przytulił mnie
Ja Ciebie też Daddy. - odwzajemniłam przytulasa
To od czego zaczynamy ? - spytałam Liama wzrokując cały salon,który był zawalony pustymi puszkami,butelkami,papierami i wszystkim innym.
Nie mam pojęcia. - odpowiedział
Oboje wybuchnęliśmy smiechem i zabralismy się za sprzątanie.

**************
Po 2 godzinach wszystko było wysprzątane. Oboje z Liamem opadliśmy zmęczeni na kanapę. 
Co powiesz na kawę i nalesniki z czekoladą ? - spytał Liam
Brzmi wspaniale. - odpowiedziałam
Ruszyliśmy więc do kuchni,by przygotować śniadanie.
Zaparzylismy kawę i zaczęliśmy smażyć naleśniki.
Musielismy ich sporo nasmażyć,bo teraz są dwa żarłoki w tym domu ja i Niall.
Przygotowaliśmy stertę naleśników. 
Śniadanie jak dla wojska. - zaśmiał się Liam
Daaaaaaaaaady ratuj ! - krzyknął z góry Zayn
O nie ! To Zayn. Pewnie ma kaca i boli go głowa.Jest jak małe dziecko.
Nigdy sam nic nie zrobi. - powiedział Liam zabierając ze stołu tabletki i butelke zimnej wody i poszedł do Zayna na gorę. Ja zostałam w kuchni,do której po chwili wszedł Niall. 
O cześć Nicole. - uśmiechnął się i cmoknął mnie w policzek
Cześć blondasku - zmierzwiłam mu włosy
Uwielbiałam go. Był jak starszy brat,ale który zachowywał się jak dzieciaczek.
On był taki słodki.
Patrz Niall prawdziwy raj dla nas . - powiedziałam pokazując palcem na naleśniki
NALEŚNIKI ! - krzyknął uradowany Niall
Zaśmiałam się. 
Zaczął pałaszować naleśniki. Zajadał się nimi z zamkniętymi oczami.
to tak smiesznie wyglądało.

* Oczami Stylesa * 
Gdy się obudziłem miałem małego kaca. Zanim jednak zszedłem na dół ruszyłem do łazienki. Orzeźwiłem twarz zimną wodą.
Od razu lepiej - powiedziałem. Wyszedłem z łazienki i ruszyłem na dół.
Na Patricię nawet nie zwracałem uwagi,bo spała jak zabita.
Wszedłem do kuchni w samych bokserkach drapiąc sie po głowie.
Każdy tu jest przyzwyczajony,że chodze po domu prawie nagi,więc nie krępowałem się.
Nie spodziewałem sie jednak,że jdnak mieliśmy gościa.
Cześć Harry . - powiedział Niall śmiejąc się
Cześc Nia.. o matko Nicole nie wiedziałem,że tu jesteś ! - powiedziałem zaskoczony
Ona tylko spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
Rumieniec oblał moje policzki. Stałem przed nia w samych bokserkach.
Matko,co za wstyd,a Niall idiota tylko się ze mnie nabijał,za co dostał kuksańca w bok.
Spokojnie Harry,nie krępuj się. - powiedziała Nicki usmiechając sie
Też się do niej uśmiechnąłem i podszedłem do lodówki po sok pomaranczowy.
Gdy sięgałem po sok kątem oka zauważyłem,że Nicole mi się przygląda.
Miała taki seksowny wyraz twarzy. Chyba podoba jej się mój widok w samych bokserkach. 
Gdy zamknąłem lodówkę ona momentalnie śpuściła ze mnie wzrok i wlepiła go w kubek z kawą. Uśmiechnąłem się pod nosem.

* Oczami Nicole * 
O matko jak on seksownie wygląda w samych bokserkach.
Jezu i te umięśnione plecy.
Tfu Nicole ! Opanuj się masz chłopaka przecież ! - karciłam się myślach
Z przemyśleń wyrwał mnie Harry.
Pamiętaj dzisiaj o 16 wpadam do Ciebie. - powiedział pokazując dłonią w moją stronę
Tak tak pamiętam. - odpowiedziałam, a on wyszedł
Mmmmmmm spotykacie się dzisiaj o 16 ? Arr - powiedział Niall śmiejac się
To tylko koleżenskie spotkanie. - odpowiedziałam
Koleżeńskie spotkanie. Hmm to tak to się teraz nazywa ? - zasmiał się
Oh przestań ! To jest tylko spotkanie kolegi z koleżanką rozumiesz ?! 
Dobra dobra spokojnie,bez rękoczynów. - powiedział Niall
Po chwili do kuchni zaczęli się schodzić wszyscy domownicy z wielkimi bólami głowy. No prawie wszyscy nie bylo Harry'ego i Patrici.
Przywitałam się ze wszystkimi,porozmawiałam przez chwilę,ale niestety musiałam już iść.Zegarek pokazywał już 13.30,a ja niedługo sie spotykam z Harrym.Muszę jeszcze iść do domu ogarnąc się.
Przeprosiłam wszystkich i pożegnałam się. 

***************************
Dobra za 15 minut będzie Harry. Denerowałam się tym spotkaniem,ponieważ będe na nim sam na sam z Harrym od czasu tej akcji z pocałunkiem.
Ciekawe o czym chce gadać. Jestem strasznie ciekawa,co ma mi do powiedzenia. 
Spojrzałam na zegarek wybiła 16.Chwilę potem rozległ się dzwonek do drzwi.
Cześć Harry. - przywitałam chlopaka uśmiechem
Cześć Nicole. Ślicznie wyglądasz. - powiedział bosko się uśmiechając
Dziękuję- powiedziałam.Wzięłam płaszcz i wyszliśmy.
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy.
10 minut później bylismy już w kawiarni.
Złożylismy zamówienie i czekaliśmy na kelnera,który przyniesie nam nasze zamówienia. Długo czekać nie musielismy.
To o czym chciałeś rozmawiać ? - zapytałam upijając łyk kawy
No,bo między nami jest dość dziwna atmosfera. Nie chcę,żeby tak było.
Możemy zapomnieć o tym pocałunku i zacząć jako przyjaciele ? 
Zgadasz się z tym ? - spytał
No no pewnie Harry. - powiedziałam,choć liczyłam na inną rozmowę
Myślałam,że będzie chciał dalej walczyć o nas.Byłam gotowa na rzucenie Maxa dla niego,ale widocznie Harry już mnie niechce. Wiedziałam.
Byłam strasznie zawiedziona.
No to super. - ucieszył się Harry,choć nie do końca było widać szczęście w jego oczach.
Przez chwilę trwała martwa cisza,ale potem Hazza wybrnął z niej jakoś i zaczęliśmy rozmawiać.Świetnie się bawiliśmy.
Gdy skończylismy pić kawę poszliśmy na spacer do parku.

*********************
* Oczami Danielle * 
Gdy szłam do domu przez park zauważyłam Patricię siedząca na ławce.
Chciałam do niej podejść,ale ktoś do niej podszedł. To był chłopak.
Poderwała się i obdarowała tego kogoś namiętnym pocałunkiem.
Że co ? Przeciez to nie jest Harry ! zaraz zaraz ! Przecież to Max chłopak Nicole,co on tu robi z nią ? Co oni tu razem robią ? Nie rozumiem.
W co oni pogrywają ? Wiedziałam,że ona cos kombinuje.
Fałszywe dziewuszysko,pewnie chce tylko wykorzystać Harry'ego.
Podeszłam blizej by podsłuchać o czym rozmawiają.
Wiem nieładnie,ale musiałam się czegoś dowiedzieć.
'' No jak tam nasz plan ? ''
'' Idzie całkiem nieźle '' 
'' Jeszcze troszke i będziemy szczęśliwi i bogaci zobaczysz '' .
Co co jaki plan ?! A to zakłamane świnie !
Musze szybko znaleźć Hazzę i Nicki i im to powiedzieć.
Nagrałam to wszysto i zrobiłam zdjęcie jak się całują.
No to teraz wpadną. Schowałam telefon do torby i juz chciałam iść,gdy kawałek materiału od spodni zahaczył o korzeń drzewa. Upadłam.
Obydwoje od razu się odwrócili i szli w moja stronę.
Przestraszyłam się trochę nie powiem,że nie. Skąd mogę wiedziec,że czegoś mi nie zrobią ? Bałam się jak cholera.
O kogo my tu mamy ? Głupią tancereczkę,dziewczynę tego lalusia Liama. - odezwała się Patricia
Nie mów tak o nim ! 
Uu jak broni swojego księciulka. - powiedział Max
Zamknij się idioto ! - powiedziałam
Wstawaj ! - krzyknął na mnie
No a teraz  mów co słyszałaś. - dodał
Nic nie słyszałam. - powiedziałam
Nie wkręcaj mi tu żadnych kitów. - odezwała się Patricia
Max podszedł i przywarł mnie do drzewa przykładając rękę do mojego gardła.
Tylko spróbujesz się wygadać,to pożałujesz. Twój chłopak również i reszta Twoich przyjaciół, a Nicole ucierpi najbardziej. 
Morda na kłódkę suko. - powiedziała,po czym walnęła mnie pięścią w brzuch.
Odeszli śmiejąc się w niebogłosy.
Skuliłam się z bólu i usiadłam pod drzewem.
Gdy ból powoli mijał wstałam otrzepałam się i szłam w stronę domu.
Zadzwonił Liam.
Ha..halo - zapytałam
Ej skarbie wszystko okej ?  -spytał z troską w głosie
Tak..chyba tak.. - odpowiedziałam
Gdzie jesteś ? 
Właśnie wchodzę do domu.
Ja zaraz tam będę. - powiedział i się rozłączył
_________________________________________________________-
 BOŻE NA SAMYM POCZĄTKU CHCE WAM PODZIĘKOWAĆ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE ! BARDZO SIE CIESZĘ,ŻE OPOWIADANIE WAM SIĘ PODOBA :)
GDY PATRZĘ,NA TO CO PISZECIE MORDA MI SIĘ CIESZY JAK DZIECKU,KTÓRE DOSTAŁO CUKIERKA :D KOCHAM WAS I DZIĘKUJĘ <3

A co do tego rozdziału czekam na wasze opinie :)
Stawka taka sama jak do tej pory : 20 - komentarzy i dalej :)