Rozdział 33

- Gotowa na szaleństwo ? 
- No janse,że tak ! 

Stwierdziłam,że co będę się przejmowała Maxem .. tym kretynem i idiotą.To była noc mojego kochanego Nialla i byłam gotowa spędzić ją najlepiej jak mogę.
Miałam świetne towarzystwo,więc co mi szkodziło. W sumie to cały czas bawiłam się z Harrym.Z nimi byliśmy niedługo,zresztą każdy bawił się ze swoją dziewczyną,no oprócz Haryy'ego,bo ja nie jestem jego dziewczyną przecież. 
Świetny z niego partner do tańca i zabawy nie powiem,że nie.
Lecz trochę chyba z tym tańcem przesadziliśmy ... ale to przecież nie nasza wina tylko alkoholu,który znajdował się w naszych żyłach i dawał o sobie znać.
Nie że bylismy macno pijani,ale lekko nami bujało.
Czułam się taka wolna. Żadnych kazań,zakazów. Nic tylko ja i on.
Miałam tyle rozkmin wtedy,matko. Zapewne to było przez alkohol,ale miałam taką ochotę go pocałować,że myślałam,że zaraz nie wytrzymam i się na niego rzucę.
To uczucie ściskało mnie w środku.No,ale przecież sama,pierwsza bym go nie pocałowała.
Nie odważyłabym się.Modliłam się,żeby mi przeszło,ale niestety z każdą chwilą,z każdym jego spojrzeniem to rosło i rosło i rosło.

- Jeszcze drinka ? 
- Nie,Harry chyba już starczy. 
- Usiądźmy może,trochę się zmęczyłem i gorąco mi. Może wyjdziemy na taras ?
- Tak pięknie,jeszcze chce wyjść na taras,gdzie będziemy sam na sam. Świetnie ! - powiedziałam w myślach
Tak jasne,to dobry pomysł
- To chodżmy


- I jak impreza ?
- Jest świetna !
- Mówiłem Ci,że będzie super jak nie będziesz myslała o tamtym.
- Tak miałeś rację dziękuję,naprawdę za wszystko.
- Nie ma za co. Mówiłem,że dla Ciebie wszystko.
- Oh Harry.
- No tak,dla Ciebie jestem gotów rzucic wszystko. Powiedz tylko jedno słowo.
- Przestań Hazza ...
- Co ? Niechciałabyś ? Naprawdę nic do mnie nie czujesz ? Nic dla Ciebie nie znaczę ?
Widzę czasami jak na mnie patrzysz,to inny wzrok niż normalny.
- Harry ja..ja...sama nie wiem..
- To ja Ci pomogę.

Zanim zdążyłam zapytać o co mu chodzi,wpił sie w moje usta.
Zaskoczył mnie tym,ale czekałam na to. Nie myslałam,że to stanie się w taki sposób.
Złapał mnie ręką za dolny tył pleców i lekko przyciągnął do siebie.
Całował tak subtelnie i czule zarazem. Ten pocałunek to była wisienka na torcie na tej imprezie. Momentalnie w mojej głowie zrobiła się cisza. Nie było słychać żadnej muzyki ze środka. Jedyne,co slyszałam to dźwięk naszych oddawanych pocałunków.

Gdy skończyliśmy spojrzał się na mnie złapał mnie za podbródek tak,żebym mogła na niego spojrzeć. Wbiłam swój wzrok w jego zielone tęczówki ...

________________________________________________________________________
Helloł helloł ! Trzymajcie sobie rozdział 33 :) Mam nadzieję,że się spodoba.
Mykam sobie spać,bo padam :) 
Przepraszam,że taki krótki ;c Wybaczycie ?  Kocham Was i dziękuję za miłe komentarze. Motywujecie mnie nimi :* 

30 komentarzy i dalej :)